Archiwum dla zima

zima w toku

Posted in Bez kategorii with tags , , , , , on Piątek, 1 lutego 2008 by Edinburgh

Miało być ciepło a nie jest. Mało tego, zamiast w kierunku wiosny pogoda zdaje się podążać spowrotem w zimę.

Pierwsze jesienne opady deszczu i chłód mnie nie przerażały, a nawet mnie cieszyły, bo chciałem sie przekonać, czy dam radę. Przekonałem się, że dam i to mi wystarcza. Teraz mogłoby się już zrobić trochę cieplej, albo przynajmniej mogłoby nie padać codziennie.

Taka pogoda to już nie ciekawe wyzwanie, ale nudna codzienność niestety i najlepiej byłoby, gdyby uległa zmianie na ciepłą wiosenną odwilż.

Mam nadzieję, że nastąpi to wkrótce.

fotka: zima w Edi

Posted in fotka na dziś with tags , , , on Sobota, 5 stycznia 2008 by Edinburgh

Może nie wygląda to super atrakcyjnie, bo fotka była robiona w pośpiechu, ale może posłużyć jako dowód, że padał tutaj prawdziwy śnieg. A to nie zdarza się każdego dnia 🙂 .

Zima w Edi

dziś spadł pierwszy śnieg

Posted in myśli with tags , , on Czwartek, 3 stycznia 2008 by Edinburgh

Ostatni raz snieg spadajacy z nieba widzialem w Szkocji prawie rok temu. Padalo przez kilka minut i za chwile stopnialo. A dzisiaj? Dzisiaj jest prawdziwa burza sniezna, jak na tutejsze warunki.

Zrobilo sie naprawde ciekawie z punktu widzenia estetycznego, jednakowoz dla rowerzysty takiego jak ja, oznacza tez pewne niewygody. Po pierwsze snieg sie szybko topi bo jest dzisiaj grubo powyzej zera i robia sie kaluze. Takie kaluze bryzgaja na mnie spod kol roweru i przemaczaja. A jest to dosyc nieprzyjemne uczucie, kiedy mimo wszystko mamy zaledwie +7 albo cos kolo tego. Czyli jest za cieplo dla sniegu i za zimno dla mnie.

Poza tym jezeli temperatura spadnie ponizej zera, to zrobi sie super slisko. Jezeli tak sie stanie, to chyba bede musial jechac do pracy jutro autobusem, bo nie bede ryzykowal dzwona lub wejscia wslizgiem pod kola autobusu.

Ale w sumie jest ciekawie. Dzisiaj ide z moja panna na spacer. Mam nadzieje, ze do tego czasu troche sniegu jeszcze sie ostanie.

freezing cold

Posted in myśli with tags , , , on Piątek, 21 grudnia 2007 by Edinburgh

Tak w tej części świata mówią na zimno, wielkie zimno. Hehe, ale co to za zimno jak słupek rtęci pokazuje zaledwie -3 czy -5. To jeszcze nie jest tragedia. Wręcz przeciwnie powiedziałbym, że powód do radości.

Rano, stojący na przystankach ludzie patrzą na mnie z politowaniem i współczuciem. Biedak, nie stać go na bilet autobusowy. W pracy co chwilę słyszę, że jest baaaaaaaaaaardzo zimno.

Kiedyś na fizyce pan fizyk mówił nam o Einsteinie i pojęciu względności. I oto mamy pojęcie względności w czystej formie. To co dla wszystkich jest zimnem nie do zniesienia to dla mnie zaledwie chłodek. I wcale nie ściemniam.

Po pierwsze kiedy się człowiek przemieszcza na rowerze, to siłą rzeczy musi w to włożyć więcej wysiłku niż idąc. Daje to pozytywne efekty w postaci ogólnego rozgrzania organizmu.

Po za tym jeżdżę już od kilku miesięcy i do zimna mój organizm jest po prostu dobrze przygotowany.

Strasznie jest patrzeć jak bardzo ludzie przeświadczeni są o tym, że żeby było im ciepło to muszą siedzieć w ciepłym pomieszczeniu, ewentualnie w samochodzie. A to przecież nie prawda. Najlepiej nasz organizm ogrzewa się sam z siebie, jest stworzony do gospodarowania energią tak, żebyśmy nie zamarzli. Trzeba mu tylko dać szansę.

Przez tysiące lat ludzie żyli nie tylko we względnej zgodzie z przyrodą ale po prostu w przyrodzie. Przeciętny człowiek był co najmniej kilkadziesiąt razy odporniejszy na warunki atmosferyczne niż dzisiejszy homo televisorus.

I jeszcze jedno: traktując zimę jako zło konieczne tracimy co najmniej 1/4 naszgo życia. Zima to pora roku taka sama jak każda inna. A pod pewnymi względami nawet lepsza. W ziemie można się ślizgać na lodzie i jeździć na sankach, a mroźne zimowe powietrze jest niesamowicie orzeźwiające i wyjątkowo przyjemne.

Lato też jest przyjemne, ale przecież przeciętny człowiek ma dosyć lata pod koniec czerwca, kiedy nadejdą pierwsze upały. Więc po co cały czas narzekać. Lepiej zacząć cieszyć się tym co się ma.

Dzisiaj od rana była mgła, która wieczorem tak zgęstniała, że wróciłem do domu lekko przemoczony. Było wyjątkowo tajemniczo i cicho. Niepowtarzalne wrażenia.

na zimę – ciepłe ciuchy

Posted in mój rower with tags , , , , , , on Wtorek, 30 października 2007 by Edinburgh

Jeżeli właśnie stwierdziłaś/łeś, że jeżdżenie zimą jest dla zawodowców, to ja mam dobrą radę. Ciepło się ubierze!

Mówię poważnie. Dzisiaj w Edynburgu było już naprawdę zimno i co gorsza wietrznie. Zacząłem zastanawiać się, czy przypadkiem nie przesiąść się w autobus. Ale nie!

Nie noszę zawodowych ciuchów nie tylko dlatego, że mam wstręt do pseudo profesjonalistów w markowych wdziankach za kilka tysięcy, które głównie leżą w szafach (co za marnowanie potencjału!! tą kasę można byłoby wydać na jakieś fajne wyprawy), ale przede wszystkim dlatego, że mnie nie stać.

Kupiłem więc sobie w Ludlu jakąś kurtkę przeciwwiatrową, żeby było śmieszniej to przeznaczoną dla biegaczy. I ta kurtka sprawdza się doskonale. Przynajmniej dopóki temperatury nie spadają poniżej zera. Pod tą kurtkę zakładam polar. Oprócz tego mam gacie z pieluchą i jakieś cienkie spodnie, czasami od dresu.

Ostatnio dokupiłem jeszcze do tego kominiarkę. Elegancką fajniutką fachową kominiareczkę. Dopiero dzisiaj pierwszy raz ją założyłem i nie mogę za wiele powiedzieć prócz tego, że chyba jest całkiem fajna. Tak wygląda:

Kominiarka

Ogólnie jakieś włókna węglowe, bajery, cuda… Faktycznie, nawet po 10 minutach jeżdżenia nie zalały mnie poty. Więc chyba nie jest zła.

Polecam zwłaszcza jeśli myślisz o wstawieniu roweru do piwnicy z powodu niskich temperatur.

Trzeba zawsze pamiętać, że przez głowę wydostaje się z organizmu około 40 procent ciepła. Więc nakrycie głowy może mieć decydujące znaczenie dla zatrzymywania energii.