rower – krótkie podsumowanie

Zaczynając bloga muszę zacząć pierwszy. Zacznę od tego, że lubię jeździć rowerem.

To gwoli wstępu, a przechodząc do rzeczy: jestem posiadaczem turystycznego Gianta Cypress, którego kupiłem na Gumtree parę tygodni temu. Oczywiście używanego, ale w bardzo dobrym stanie. Koleś jeździł nim chyba tylko do sklepu za rogiem, bo praktycznie nie miał żadnych śladów użytkowania. Sam przenosił się do Londynu i rower nie wchodził mu do bagażnika. Poza tym musiał oszczędzać miejsce na rower żony :).

W każdym razie sprzedał mi go za sto funtów. Ciekawe, że wcale takiego roweru nie chciałem. Szukałem roweru górskiego dla mojej kobiety. Tan był dla niej sporo za duży więc wziąłem go dla siebie a jej dałem górala, na którym wcześniej jeździłem. Nawiasem mówiąc całkiem niezły rower za który zapłaciłem trochę ponad 37 funtów, bo tylko tyle miałem przy sobie, kiedy spotkał mnie na ulicy jego właściciel. Chciał się go szybko pozbyć bo na początku chciał za niego 70! Więc po zakończonej transakcji doszło do mnie, że rower jest najprawdopodobniej kradziony. Potępiam się za ten niegodny czyn do dziś :(.

Jeżdżę więc teraz na rowerze turystycznym. Nie doceniałem go od początku. Myślałem sobie, że takimi rowerami jeżdżą stare pryki i nudziarze. I wtedy do mnie dotarło, że już nie mam 18, ani nawet 25 lat. Ale co do nudziarza się nie zgadzam!

Rower znaczy to dla mnie:

– sposób na relaks – w drodze do pracy i z powrotem regeneruję się psychicznie (zwłaszcza kiedy na ścieżkę rowerową wyjdzie łabądź :D). Nie wyobrażam sobie lepszego sposobu na odstresowanie. Jadę tak szybko jak mi się chce. Jestem panem swojego losu: niezależnym od woli kierowcy autobusu i zakorkowanych ulic. Mogę wszystko.

– sportem – uważam, że człowiek powinien uprawiać sport przez całe życie. Jakiś czas po studiach nic nie robiłem i zacząłem obrastać w tłuszcz. Do otyłości jeszcze mi dużo brakowało, ale pewnego dnia stwierdziłem, że mam problemy z wchodzeniem po schodach (zadyszka) a zawiązanie buta zaczyna być wyzwaniem. Rower to idealny sport bo rozwija pozwala utrzymać w formie mięśnie całego ciała i znakomicie przyspiesza chudnięcie.

– środkiem transportu – i to wyjątkowo wszechstronnym. Jeżdżę rowem codziennie do pracy. Jeżdżę nim po zakupy, na wycieczki i bez większego celu dla przyjemności. Rower ma tę zaletę, że można nim poruszać się po jezdniach, ścieżkach rowerowych i chodnikach. Samochodem ani motorem nie da się jeździć nigdzie indziej niż po drogach (chyba, że ktoś ma krosa, ale wtedy na drogę tym wyjechać to obciach). A piesi mogą poruszać się tylko chodnikami. Jadąc rowerem masz wybór.

Poza tym parkowanie rowerem to betka. Spróbujcie zaparkować samochód w centrum dużego miasta. Kiedy kierowcy samochodu płacą za parking ja właśnie wchodzę do sklepu, przed którym całkowicie bezkarnie zaparkowany jest mój rower. Zanim on dojdzie do tego sklepu ja płacę za towar i wychodzę!

No i taniocha. Paliwo darmowe (no dobra, muszę jeść, ale jedzenie nie drożeje w takim tempie jak ropa). Nie ponoszę żądnych opłat drogowych, ubezpieczenia (no chyba, że naprawdę bardzo chcę). Nie muszę go rejestrować, jeździć na przeglądy (bo sam go sobie naprawiam) i badania techniczne. Oszczędzam czas i pieniądze!

Dodaj komentarz